Jedno z najciekawszych i najbardziej zachwycających miejsc we Lwowie, choć w istocie… mało lwowskie:
Kasyno Szlacheckie i jego brat bliźniak
Gmach został wybudowany w ostatnich latach XIX w. przez wiedeńską firmę Fellner i Helmer, która specjalizowała się w niemal masowej produkcji gmachów publicznych, teatrów i pałaców. Projekty cieszyły się dużą popularnością, ale przez to traciły na oryginalności – często wykorzystywano te same lub podobne rozwiązania (poszukajcie w internecie zdjęć wnętrz pałacu Goetzów Okocimskich w Brzesku). Część materiałów także sprowadzano z Wiednia, do tej pory przed wejściem są klapy od studzieniek z napisem WIEN.
Kasyno Końskie
To druga, popularna nazwa gmachu. Dlaczego Końskie? Gmach służył jako kasyno, ale nie w dzisiejszym rozumieniu, jako jaskinia hazardu. Był to raczej klub w stylu klubów angielskich, którego bywalcami byli głównie przedstawiciele arystokracji. Nie tylko ze Lwowa, ale z całej Galicji. Tu spotykano się, załatwiano interesy, rozmawiano o polityce, gdyż z tej właśnie warstwy społecznej wywodziło się wielu wybitnych polityków galicyjskich. Tu odbywały się eleganckie bale, koncerty i przedstawienia teatralne.
A jeśli mówimy arystokracja, to myślimy: konie. Galicja była regionem w państwie Austro-Węgierskim, w którym hodowano największą ilość koni. Na 100 mieszkańców regionu przypadało aż 12 tych zwierząt; hodowle galicyjskie dostarczały też połowę wierzchowców dla austriackiej kawalerii. Pierwszorzędne stadniny, wywodzące się od sprowadzanych z Bliskiego Wschodu arabów mieli Dzieduszyccy w Jarczowcach i Jezupolu, Sanguszkowie w Podhorcach, czy Dunin-Borkowscy w Winniczkach.
Wnętrze
Choć już sama bryła gmachu zapowiada ciekawe wnętrze, czeka na nas prawdziwa niespodzianka: ogromny hall wyłożony dębową boazerią i potężne, ale jednoczesnie lekkie schody, ozdobione rzeźbioną kunsztownie balustradą prowadzą na piętro budynku.
Tam znajduje się sala balowa z marmurowym kominkiem, maleńka sala teatralna oraz ciekawej formy biblioteka. Nie zachowały się oryginalne tkaniny, którymi wyłożone były ściany ani meble, ale zachowały się parkiety, stolarka okienna, okucia, klamki.
Kto wygrywa, stawia szampana
Oczywiście, jak na kasyno przystało, grano tu także w różne gry. Do dobrego tonu należało stawianie szampana, gdy padła większa wygrana. Do tego celu służyła specjalna… fontanna na szampana z różowego marmuru (patrz na zdjęciu). Szczęśliwiec opłacał trunek, który był wlewany do zbiornika z tyłu, a specjalny gong oznajmiał, że z fontanny leje się szampan.
dojazd:
5 min pieszo z centrum, ul. Listopadowego Czynu 6;
wejście kosztuje 10 hr, pytać stróża (zazwyczaj kręci się koło prawego wejścia)
Czy wiesz, że możesz komentować logując się za pomocą facebooka, google, twittera, disqus lub bez logowania? Wystarczy, że klikniesz ramkę Rozpocznij dyskusję> Nazwa> Wolę pisać jako gość.