Pistyń
Malownicza wieś
Położona na pograniczu Pokucia i Huculszczyzny, w połowie drogi między Kołomyją i Krzyworównią, na uczęszczanym szkalu komunikacyjnym. Nie trzeba zbaczać z trasy, aby poczuć nieco miejscowego klimatu.
[photomosaic nggid=217 height=1200]Marianna twarzy nie wiele przyjemnej
Miejscowość zamieszkują głównie Ukraińcy, ale w XIX w. ponad 400 osób było wyznania rzymskokatolickiego. Parafię rzymskokatolicką w Pistyniu założyła w 1776 r. właścicielka miejsowości, Marianna Ponińska, zapewne ona była też fundatorką drewnianego kościoła p. w. Trójcy Świętej, który przetrwał do 1944 r., kiedy został spalony w czasie pogromu polskiej ludności wsi. Zachował się cmentarz rzymskokatolicki z nagrobkami przedstawicieli różnych narodowości (położenie: 48°21’43″N 25°1’36″E).
Marianna Kalinowska, wnuczka komendanta twierdzy w Kamieńcu Podolskim, mieszkała z mężem w oddalonym o ok. 30 km Zahajpolu. To tutaj najął się do pracy jako guwerner synów Ponińskich młody Franciszek Karpiński i… zakochał się bez pamięci w starszej od siebie pani domu, mimo iż była, jak wspominał, twarzy nie wiele przyjemnej. Ponińska nie miała jednak ochoty na romans – „była przykładem, czasem nadaremnym, mężowi swojemu nienaruszonej wiary małżeńskiej” – narzekał poeta.
W 1788 r. p. Ponińska wymieniła z rządem austriackim Pistyń, który wówczas był miasteczkiem i sąsiednią Wybranówkę na starostwo jasielskie, co może świadczyć o ówczesnej randze Pistynia.
Kurort
Choć próżno szukać po tym śladów, Pistyń był w XIX w. miejsowością sanatoryjną i wypoczynkową. Istniał tu „zakład kuracyi zimną wodą”, cokolwiek miałoby to oznaczać. Dziś w Pistyniu działa wytwórnia wody mineralnej Pistynka. W miejscowości chętnie zatrzymywali się z obozami harcerze.
Podobno dawniej eksploatowano tutaj złoża soli.
Najstarsza na Huculszczyźnie?
Dziś do Pistynia turystów przyciąga drewniana cerkiew, jakoby najstarsza na Hululszczyźnie (jakiś złośliwy internauta stwierdził nawet, że cerkiew „starsza, niż sama Huculszczyzna”). Według informacji umieszczonej obok, cerkiew ma pochodzić z 1600 r. Czy tak jest naprawdę trudno stwierdzić, zwłaszcza, że świątynia jest od góry do dołu obita blachą.
To, czego trudno jej odmówić, to urokliwego położenia. Cerkiew znajduje się na skalistym cypelku nad zakolem rzeki i dostać się do niej ze wsi można jedynie po wąskiej, wiszącej kładce.
[photomosaic nggid=218 height=600]Latająca trumna
Nie, to nie tytuł powieści grozy. Wokół pistyńskiej cerkwi znajduje się cmentarz. Ponieważ dostrczanie na niego nieboszczyków po zawieszonej nad doliną rzeki kładce byłoby nader kłopotliwe, przerzucono obok dwie stalowe liny, po których jeździ specjalny „wagonik” na trumnę.
[photomosaic nggid=219]
źródła:
Słownik Geograficzny Królewstwa Polskiego
Pamiętniki Franciszka Karpińskiego
Czemeryński K., O dobrach koronnych byłej Rzeczypospolitej Polskiej
/zdjęcie za zgodą NAC
Czy wiesz, że możesz komentować logując się za pomocą facebooka, google, twittera, disqus lub bez logowania? Wystarczy, że klikniesz ramkę Rozpocznij dyskusję> Nazwa> Wolę pisać jako gość.
„jakiś złośliwy internauta stwierdził nawet, że cerkiew „starsza, niż sama Huculszczyzna” – nie poczytywałbym tego za złośliwość, a za krytyczne spojrzenie na pewne kwestie. Całkiem możliwe, że ma rację :)
Nie można wyznaczyć granicy miedzy Huculszczyzną, a Pokuciem, bo te pojęcia pochodzą z różnej semantyki tj. pochodzenia. Huculszczyna w większości leży na Pokuciu, a według niektórych w całości, bo definicje obszaru Huculszczyny są umowne szczególnie po tym jak sowieci wysiedlili Hucułów – którzy w większości wrócili, ale już wymieszani z Ukraińcami i Rusinami. Szuchewycz mieszkańców Pistynia zaliczył na początku XXw do prewydników tj. Hucułów, ale nie właściwych.
Z Pistynia żadna z dróg nie prowadzi do Krzyworówni. Trzeba jechać albo przez Kosów, albo przez Dylatyń z KOłomyji. „Połowa drogi” mogłaby dotyczyć odległości w linii prostej Kołomyja- Pistyń, Pistyń-Krzyworówna.
Proszę o nie publikowanie oczywistych nieprawd, to nie wzbogaca, ale zubaża naszą wiedzę.
Patrząc na mapę, można się łatwo przekonać, ze jednak prowadzi – własnie droga przez Kosów.
Brak dbałości nadzoru konserwatorskiego nad cerkwiami jest powszechny. Zwycięża pospolity dla Hucułów pragmatyzm. Stąd nie tylko blacha zamiast gontu, ale także stolarka okienna i drzwiowa z PCV. Księgi metrykalne tej parafii grekokatolickiej prowadzono od początku XVIIIw tj. ok 60 lat wcześniej od rzymskokatolickich. Miejscowi podają jeszcze znacznie wcześniejsze daty powstania cerkwi, ale to raczej chęć napisania historii od nowa wbrew dowodom. Taka jaką znamy Huculszczyna jako zjawisko etnograficzne o podłożu wołoskim pojawiła się dopiero w początkach XIXw, Dowodzenie wcześniejszego pochodzenia wcale nie przekłada się na potwierdzenie jej pierwotnej huculskości, wręcz przeciwnie. Trzeba by ją zakwalifikować jako rusińską, a nie huculską.
Podobno obecna cerkiew pochodzi z 1858. Tak twierdzą autorzy blogu http://zablotow.blogspot.com/2016/02/jak-bohaterzy-zniszczyli-parafie-pistyn.html?m=1