
Zakręcony Lwów #19: zakurzony barok
Dziś chcę Wam pokazać wyjątkowo piękną i bogatą klatkę schodową, niestety równie wyjątkowo zniszczoną i zaniedbaną. Gdyby znalazły się chęci i niemałe pieniądze na jej odnowienie, byłaby istną perełką! Już sama brama wejściowa do kamienicy zapowiada, że w środku będzie ciekawie:
Niestety fasada pomalowane jest na równe dziwne kolory i zeszpecona reklamą. Wchodzimy do środka. Wita nas cementowa płytka na podłodze – niestety gdzieniegdzie z ubytkami;
Poręcze są kute w stylu neobarokowym, z fantazyjnym elementem ozdobnym na parterze:
W oknach zachowały się częściowo trawione szkła:
Mozna je także podziwiać w drzwiach wejściowych do mieszkań:
Same drzwi – dwuskrzydłowe, przeszklone – przedzielone są rzeźbionymi kolumienkami. Niestety, nie wszędzie się zachowały – niektórzy lokatorzy pozbyli się ich wyrywając ze ściany „z mięsem”. Na ostatnim piętrze czeka jeszcze bogato zdobiony sufit z gipsową sztukaterią, niestety też popękany i źle rokujący. Klatkę prawdopodobnie zdobiły kiedyś polichromie, które po wojnie zastąpiły obrzydliwe zielone lamperie.
Chciałam tylko pozdrowić, czytałam blog (bardzo ciekawy) , zobaczyłam datę 05,05 2019 – tego dnia mam urodziny i mamy takie same nazwisko. Pozdrawiam Serdecznie Alicja Łoza
Jaka miła niespodzianka :) Ja też mam urodziny w maju!
Pozdrawiam majową kobietę.