grupa nr – ? Majówka
Przepraszam za ciszę w eterze. Majówka to ciężki okres. A tegoroczna była wyjątkowo ciężka.
W piątek, 1 maja wieczorem jedna pani z wycieczki, którą oprowadzałam razem z Natalią (przyjechali w dwa autobusy) uległa po pijaku wypadkowi – przy przechodzeniu przez jezdnię koło hotelu potrącił ją samochód. W stanie ciężkim zabrała ją karetka. Do 2. w nocy było jeżdżenie po szpitalach (najpierw nie wiedzieliśmy dokąd ja zabrali), nerwowe oczekiwanie na jakąkolwiek wiadomość z sali operacyjnej, dzwonienie do konsulatu, jej rodziny w Polsce itp. Potem lekarz powiedział nam, że ma złamany bark, który złożyli i uraz głowy. Jak poważny na razie nie wiedzą, póki jej stan się nie ustabilizuje.
Z takimi informacjami ok. 3.oo poszliśmy spać. Rano wszyscy spotkali się w minorowych nastrojach. Odwołali imprezę, która miała być wieczorem. Na szczęście szybko przyszły pomyślne informacje – że wybudziła się z narkozy, rozmawia, siada, a nawet poprosiła o papierosa. Skończyło się tylko na złamaniu. Podobno miała szczęście, że była pijana, przez co bardziej bezwładna. Lekarze pozwolili na powrót do Polski (karetką – musi być jeszcze pod obserwacją).
Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą. Impreza wieczorna się jednak odbyła, choć ja już na nią po tych przeżyciach nie miałam ochoty.