herbata u dentysty17 października 2008prywatnie·0 Komentarzy·1 min read··1 view Jak przyjemnie zaczął się dzień. Odwiozłam Wiktora do przedszkola, a kiedy wracałam do domu, spotkałam w bramie naszego dentystę, który zaprosił mnie na zieloną herbatę, koniak i cukierki („ja i tak mam maskę, nic nie będzie czuć”). udostępnij:Click to share on Twitter (Opens in new window)Click to share on Facebook (Opens in new window)MoreClick to print (Opens in new window)Click to share on Pinterest (Opens in new window)Click to share on Telegram (Opens in new window)Click to share on WhatsApp (Opens in new window)Click to share on Skype (Opens in new window) Czytaj także: