Zofia Strzałkowska i jej szkoła
Nowoczesna prywatna szkoła, stosowane już 100 lat temu zasady pedagogiki Montessori, a do tego kuźnia charakterów oraz piekny gmach z tarasem widokowym na dachu – przeczytaj, czym była szkoła Zofii Strzałkowskiej i poznaj niezwykłą postać jej założycieki.
Szkoła przy Zielonej
Na początku ulicy Zielonej zwraca uwagę imponujący, czteropiętrowy gmach szkoły, stojący na podwórzu, nieco odsunięty od ulicy. Na jego fasadzie widnieją niedawno odnowione mozaiki z herbami Litwy, Polski Rusi oraz napis po polsku: Zakłady Naukowe Zofii Strzałkowskiej.
Dzięki uprzejmości pani, która pilnowała gmachu, mogłam wejść do środka. Dziś działa tu szkoła średnia nr 6. Co prawda, uprzedziła mnie, że nic ciekawego tam nie zobaczę. Ja uważam inaczej ;)
Owszem, duża część przedwojennych dekoracji nie dotrwała do naszych czasów, ale zachował się ciekawy witraż, „szlaczki” na ścianach, balustrady schodów w stylistyce art deco. Nie naruszono także oryginalnego układu przestrzennego, choć na ostatnich piętrach nie ma już, jak kiedyś pokojów dla uczennic. Na dachu znajduje się taras widokowy, z którego można podziwiać panoramę Lwowa. Ciekawe, czy jest czasem używany?
[photomosaic nggid=265 height=900]Zofia Strzałkowska 1861-1923
Zasłużony pedagog, działaczka społeczna. Wychowana w lwowskim domu surowej i skąpej ciotki sama zdobyła wykształcenie, zdała maturę i egzamin nauczycielski. W 1895 r. otworzyła we Lwowie pierwszą na ziemach polskich żeńską szkołę średnią, która szybko stała się też najnowocześniejszą i jedną z największych tego typu placówek w Polsce. Wciąż udoskonalała system nauczania, wprowadzając rozwiązania podpatrzone za granicą. Szkoła była kuźnią charakterów i ośrodkiem patriotyzmu, ale dbano także o gimnastykę i ruch na świeżym powietrzu, wycieczki. Działy liczne kółka zainteresowań.
W czasie I wojny św. Strzałkowska przekazała gmach szkoły do dyspozycji ochotniczego polskiego Legionu Wschodniego, a później na szpital polowy. Była organizatorką taniej kuchni, która żywiła 1,5 tys. pozbawionych pracy lwowian. W czasie wojny nauka w szkole była bezpłatna, a w latach powojennych przełożona zorganizowała dożywianie uczennic i zorganizowała dla nich wypoczynek letni. Sądzono, że ś. p. Zofja Strzałkowska pozostawiła po Sobie pomnik, ktory w długie pokolenia świadczyć będzie o Jej wielkiej Duszy – niestety, po II wojnie światowej szkoła przestała istnieć, a nazwisko jej założycielki zatarło się w pamięci potomnych.
Jest pochowana na Cmentarzu Łyczakowskim.
Zakłady Naukowe Żeńskie Zofii Strzałkowskiej.
Uczyło się w nich jednoczesnie nawet 350 dziewcząt z rodzin polskich, ukraińskich i żydowskich. Nauka gimnazjalna trwała 8 lat, obejmowała j. polski, łacinę, grekę, j. niemiecki, geografię, matematykę, przyrodę, historię, fizykę i filozofię, dla chętnych język francuski i rysunki. Od 1913 r. szkoła mieściła się we własnym, nowoczesnym budynku z salą gimnastyczną, ogrodem, boiskiem, tarasem widokowym i kaplicą przy ul. Zielonej 22 (zachował się do dziś wraz z dawną dekoracją fasady), projektu A. Zachariewicza (syna Juliana). W gmachu działo także seminarium nauczycielskie na 200 słuchaczek, przedszkole prowadzone wg zasad Montessori i internat (wszystkie pokoje wyposażone w łazienki z ciepłą i zimną wodą). Jedną z pierwszych maturzystek gimnazjum była poetka Maria Kazecka, uczestniczna Obrony Lwowa w 1918 r.
* Czy wiesz, że możesz komentować logując się za pomocą facebooka, google, twittera, disqus lub bez logowania? Wystarczy, że klikniesz ramkę Rozpocznij dyskusję> Nazwa> Wolę pisać jako gość.
Ciekawa historia jak wiele innych, które Pani opisuje na swoim blogu. W 2014 roku miałem okazję przebywać w Parku Stryjskim. Idąc od konsulatu polskiego do parku ulicą Ulasa Samczuka zauważyłem po lewej stronie duży szary budynek. Na ścianie tegoż budynku widoczne były ślady po zerwanych literach, które tworzyły napis w języku polskim. Z tego co pamiętam była to jakaś szkoła chyba dla dziewcząt im. ????? i tu pamięć zawodzi. Może Pani coś wie nt tego obiektu. Chciałbym zapytać również czy jest możliwe aby Pani mogła poświęcić swój czas i pokazać Lwów, który opisuje Pani na swoim blogu? W sobotę będziemy uczestniczyć w marszu z Zadwórza do Lwowa, a niedzielę 21 sierpnia chcemy przeznaczyć na zobaczenia Lwowa.
Pozdrawiam
Zgadza sie – szkoła dla dziewcząt Felicji Boberskiej.
Odnośnie oprowadzania – zapraszam na maila.
Seminarium Nauczycielskie Zofii Strzałkowskiej znam z opowiadania mojej babci, która je kończyła. Babcia nazywała się Todozja Stocka. Na dowód tego mam w domu wielką historyczną pamiątkę, tablo z absolwentkami roku, a wśród nich moja babcia. Na tablo są też zdjęcia wychowawców i nauczycieli, między innymi księdza Baziaka, późniejszego biskupa. Chciałabym przekazać komuś to zdjęcie, by zachowało się na pamiątkę i dowód historii. Anna Jagodzińska
Proszę przysłać skan, dołączę do artykułu!
Witam serdecznie,
moja Babcia Olga Gutteter (z domu Schellenberg), ur 1907 r, również ukończyła tę szkołę. Być może tablo z absolwentkami, które Pani posiada jest z podobnego okresu. Będę wdzięczny za kontakt lub skan.
Pozdrawiam,
Krzysztof Gutteter
Dzien dobry, moja mama Henryka Senenko, ur.1913 , w latach ok 1925 uczeszczala do Szkoly dla Dziewczat we Lwowie, nie ukonczyla Szkoly poniewaz tragicznie zmarli jej rodzice i wrocila do rodzinnej Jeziernej. Rodzina oddala moja Mame do Klasztoru w Trembowli. Jestem w posiadaniu zdjecia grupowego z Lwowskiego okresu, ktore chetnie udostepnie. Moze Ktos posiada w swoich rodzinnych zbiorach takie zdjecie? I moglby rozwinac historie tamtych lat, Kazda wiadomosc sprawi mi radosc. Dziekuję i pozdrawiam serdecznie. Barbara Wisniewska
Chętnie udostępnię zdjęcie, jeśli przyśle Pani na biuro@lwow.info