zwyczajny dzień

By Published On: 30 listopada, 2010Categories: prywatnieTags: 0 Comments on zwyczajny dzień

Wiktor przyjechał z przedszkola (kolega go przywiózł):

– Cicho, bo Romanek źle się czuje, a właśnie zasypia.  – Trzasnął drzwiami i krzyknął coś głośno, o śnie Romana można zapomnieć.

Roman zjadł kolację, biorę go myć.

– Ja będę się kąpał z Romanem.

– Dobrze.

Zabrałam Romana umytego przebierać w piżamkę, Wiktor w wannie.

Roman już w piżamie – zwymiotował. Zdejmuję brudne ubranka, niosę do wanny drugi raz.

Cała łazienka w wodzie, wylewa się na korytarz.

– Co ty  tu robisz? Mów szybko!

– … huśtam się…

W dodatku woda w wannie zimna, opłukuję szybko Romanka, płacze, rzucam jakieś szmaty na podłogę, żeby parkietu nie zalewało, każę Wiktorowi wychodzić.

– Ja sam nie umiem.

Ale wyszedł, i nawet w piżamę się szybko ubrał, chyba ze strachu.

0033: koncert pamięci A. Szeptyckiego
przygotowania do świąt

zobacz także:

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Pdf mini-guides

Ostatnie wpisy