
15. JEST MI TROCHĘ GŁUPIO, ale nie mogę przestać się śmiać
z serii: Sowieckoje szmpańskoje
Taka scena: urodziny synka, już wieczór, impreza się kończy, mąż pomaga się ubrać swoim rodzicom. Podchodzę i słyszę, jak mama wyciąga do niego „Sowieckoje Szampanskoje” (właśnie takie), mówiąc „weź, no, weź”, a on nie i nie. No to wzięłam ja – czemu nie, wypijemy – mówię i schowałam do lodówki. Kiedy szliśmy spać, mąż mówi: – Wiesz, ten szampan miał być dla dyrektorki przedszkola. Mama chciała, żebym go zaniósł dyrektorce z okazji urodzin Romka.
Dlaczego dyrektorka przedszkola ma pić szamapana na cześć naszego syna do tej pory nie rozumiem, ale za to zrozumiałam, skąd u naszej mamy zawsze tyle szampanów. Też jest dyrektorką przedszkola.
komentarze z fb:
Daniel Żołopa to się nazywa „prezent przechodni” częsty w przychodni:)
9 lutego o 19:49
Witek Nowak przechodni bo nikt tego nie chce pić ;)
10 lutego o 00:02
Joanna Wasiak Kasia uwielbiam te Twoje teksty!
9 lutego o 12:05
Stanisław Apriłaszwili ahahhahhahahhahah, dobre!!!))
9 lutego o 13:05
Kaja Koj-Dem W przedszkolu szampany, a w szkole? Koniaki?
9 lutego o 11:54
Damski Lwów Łańcuszek. Krąży od dyrektorki do dyrektorki ;)
9 lutego o 15:38
Małgorzata Jakubek tort! mmm jadłabym! ten kraj jest cudowny.
9 lutego o 13:44