babcia ma w pracy komputer!
Postęp idzie pełną parą. Dopiero co Opera Lwowska wypłynęła nieśmiało na szerokie wody internetu, a tu Marta przynosi do domu kolejną rewelację: babcia ma w pracy komputer!
Babcia (moja teściowa) jest dyrektorką przedszkola. Zawsze mnie zastanawiało, ile ona musi wypełniać różnych papierów, pisać sprawozdań, formularzy, rysować tabelek. Przez kalkę, bo w kilku egzemplarzach. Radzieccy urzędnicy nie mieli lekko. Ale teraz, kiedy wkracza postęp i cywilizacja, wszystko się zmieni. Już się zmieniło!
Poszłam zobaczyć to cudo techniki, zawsze to łatwiej uwierzyć własnym oczom, niż cudzym. No rzeczywiście – jest, stoi. Co prawda trochę pożółkły, i dc-romu nawet nie znalazłam, ale mama mówi, że wychowawczynie już umieją obsługiwać, a ona pójdzie na kursy, i też się nauczy.
Tylko tutaj jeszcze dwa programy trzeba zainstalować, może mamy – i podsuwa mi kartkę, na której fachowiec instalujący ten sprzęt napisał:
MICROSOFT WORD 95
MICROSOFT EXCEL 95