Nie miałam pomysłu, jak opisać I Komunię, żeby nie wyszło banalnie, więc dopuściłam Martę do głosu. 

Uroczystość odbyła się w kościele św. Marii Magdaleny, w tej chwili jednym z (chyba?) sześciu działąjących kościołów rzymskokatolickich na terenie Lwowa. Szkoła nr 10 jest ściśle związana z tym kościołem, bo powstała właśnie jako szkoła św. Marii Magdaleny w 1816 roku, i obecna kontynuuje te tradycje. 

Najstarsza część koscioła (obecne prezbiterium) jest renesansowa, zachował się tam nietypowy ołtarz z początku XVII w. – wykonany w formie kamiennej płaskorzeźby na ścianach absydy. Ciekawa jestem, czy gdzieś indziej zachowało się podobne rozwiązanie – jeśli ktoś wie, niech da znać. 

Przed tym starym, renesansowym ołtarzem w l. 20-stych XX w. umieszczono drugi, też ciekawy – dwie duże postacie aniołów koronują figurę Matki Boskiej. Całości dopełniają malowidła w stylu art deco. Moim zdaniem jest to jeden z najpiękniejszych – jeśli porównywać wnętrza – kościołów lwowskich. 

Po II wojnie światowej władze sowieckie pozamykały prawie wszystkie kościoły, ale kościół św. Marii Magdaleny wkrótce został znów otwarty. Plotka mówi, że to za sprawą księdza Truszkowskiego, dawnego proboszcza z Pronina. Kiedy ksiądz Truszkowski został aresztowany przez NKWD, podczas przesłuchania miał powiedzieć: – Gdyby Lenin wiedział, co ze mną wyprawiacie, napewno by się za mną ujął. – Takie słowa wzbudziły niemałe zainteresowanie, że jak to, niby znał Lenina osobiście? Ksiądz miał szczęście, bo nie tylko znał Lenina, ale też Lenin pożyczył od niego pieniądze, które potem zwrócił mu pocztą, na co zachował się dowód. Dzięki temu ksiądz został zwolniony z więzienia, dostał pieniądze na drogę do Lwowa i własną parafię – właśnie u św. Marii Magdaleny. 

Nie długo jednak trwało to szczęście, bo w 1962 r. kościół jednak odebrano wiernym i władze urządziły w nim salę organową (jak podaje jeden z przewodników – „kościół ma największy na Ukrainie organ” – świątynia wyposażona jest w doskonały instrument czeskiej firmy Rieger z 1932 r.).  

Po uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości w 1991 r. parafia walczyła o odzyskanie świątyni, ale udało się to tylko połowicznie – w kościele są odprawiane nabożeństwa, ale tylko jedno dziennie. Wierni są tu tylko gośćmi, i cały czas daje się im do zrozumienia, że nieproszonymi gośćmi. Ławki mają przekładane siedzenia, żeby można było siedzieć przodem lub tyłem do ołtarza. Kościół cały czas ma oficjalnie status sali organowej, odbywają się koncerty (podobno przychodzi na mnie zazwyczaj po kilkanaście osób, na mszy kościół jest pełny, a parafia liczy ponad 800 osób). Dyrektor tego przybytku kultury sam chyba nią zbytnio nie grzeszy…

Zainteresowanych szczegółami odsyłam do lektury: Batalia o zwrot kościoła Marii Magdaleny.  

W tym kontekście zrozumiałe są słowa, które mówiła Marta podczas modliwty wiernych: módlmy się za kościł świetej Marii Magdaleny, aby Jezus Eucharystyczny, który od dziś zamieszka w naszych sercach, mógł na zawsze pozostać w tabernakulum naszego kościoła.

 

 

 

 

„komunistka” z rodzicami i dziadkami 

 

prezenty! 

 

I komunia
mecz

zobacz także:

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Pdf mini-guides

Ostatnie wpisy