
Miasto duchów
Na obrzeżach Lwowa znajduje się nieobudowane osiedle z czasów schyłku ZSRR. Bloki z wielkiej płyty ziejące pustymi dziurami zamiast okien stoją dosłownie w środku pola. Osiedle miało służyć pracownikom jednej z lwowskich fabryk, ale ZSRR upadł i fabryka też. Miejska legenda głosi, że po upadku ZSRR nikt nie wziął się za ich ukończenie, bo są zbudowane z radioaktywnego betonu. Nikt nie wziął się także za ich rozbiórkę, chociaż w 2019 roku była taka petycja od mieszkańców miasta, związana z wypadkami śmiertelnymi, które miały tam miejsce – budynki nie są w żaden sposób zabezpieczone, a niebezpieczne miejsce przyciąga zwłaszcza nastolatków.
17.02.2022 roku miało tu miejsce niecodzienne wydarzenie – na dach jednego z 9-piętrowych bloków został wyciągnięty samochód, który następnie kilku mężczyzn zepchnęło, po czym wrak zapakowano na lawetę i wywieziono. Prawdopodobnie były to zdjęcia do jakiegoś filmu lub klipu, czy ukończonego – nie wiadomo, tydzień później rozpoczęła się wojna.