Rok Lema
Pomimo pandemii, Lwów zdecydował o organizacji szeregu wydarzeń z okazji roku Lema. Oprócz wielu wykładów, spotkań, konkursów, będzie to m in. nadanie jednemu z placów imienia pisarza, stworzenie muralu na jego temat, organizacja „kongresu futurologicznego, zawieszenie tablicy na domu rodzinnym Lema.
https://www.facebook.com/226566424423749/posts/1135782240168825/
Nigdy nie byłem fanem tego typu literatury, ale tam gdzie Lem się wyłamał z konwencji fantastycznej, jest doprawdy nie inaczej jak fantastycznie :)
W pierwszej kolejności mam na myśli genialny „Szpital Przemienienia” – zakamuflowana historia z okolic Lwowa czasów II Wojny Światowej, a dalej „Wysoki Zamek” – wspomnienia Lema z dzieciństwa spędzonego we Lwowie. Co najmniej połowa książki świetna. Dalej zaczynają się jakieś przeintelektualizowane wywody, które do poprzednio czytanej opowieści komponują się raczej średnio. Ale warto.
Bardzo jestem ciekaw treści zapowiadanej tablicy, w jakich będzie językach, i czy zaznaczą, że Lem urodził się w Polsce we Lwowie. Np. kontrolowane przez postkomunę jakieś tam obecne towarzystwo miłośników Lema ma wielki problem z potwierdzeniem tego oczywistego faktu.
Raczej dziwnie by to brzmiało, gdyby coś takiego umieścili na tablicy. Zazwyczaj pisze się „w tym domu, w latach… mieszkał…” i lepiej do tego nie mieszać polityki.
Oczywiście, wiem jak to wygląda na przykładzie tablicy z Łyczakowskiej 55. Niemniej to były chyba sympatyczniejsze czasy.
Co do polityki, pełna zgoda, po prostu przypomniała mi się ta nie do przyjęcia historia z dyskusją nad miejscem urodzenia Lema. To jest dostępne w necie, da się znaleźć.