Żydzi w Bolechowie
Ponad 50% mieszkańców Bolechowa stanowiła ludność żydowska.
Przywilej lokacyjny z 1603 r. zachęcał Żydów do osiedlania się w Bolechowie, gdzie przysługiwały im te same prawa, co ludności chrześcijańskiej. Sprzyjał kolonizacji żydowskiej dowódca bolechowskiego garnizonu, Mikołaj Giedziński. On podarował Żydom ziemię na budowę synagogi i cmentarz.
W XVIII w., kiedy Bolechów znalazł się pod zaborem austriackim, cesarz Józef II założył tu kolonię żydowską pod nazwą „Nowy Balbilon”, w której Żydzi mieli zajmować się rolnictwem, jednak eksperyment się nie powiódł i osadnicy zostali zastąpieni Niemcami. W 1912 r. odnazleziono XVIII-w. pamiętniki spisane przez Dov Bera, bolechowskiego handlarza winem, który dość dokładnie opisał ówczesne życie miasteczkowych Żydów i, przede wszystkim, swoje własne.
Przed wojną w Bolechowie działały co najmniej 4 synagogi (stały przy jednej ulicy) – „Kleine Kloiz”, „Polishe Kloiz”, „Sadigura Kloiz” „Groise Kloiz” (Kloiz – tym mianem w Europie środkowej i wschodniej określano synagogę konkretnej grupy, np. zawodowej).
II wojna światowa
Przyniosła zagładę społeczności żydowskiej Bolechowa. We wspomnieniach Benno Reismana zachowała się wstrząsająca opowieść o doktorze Archi Reifeisenie, członku judenratu, wpływowym członku bolechowskiej społeczności żydowskiej. Judenrat otrzymał rozkaz urządzenia rezydencji dla niemieckiego komisarza. Osobiście odpowiadał za prace i „pozyskanie” sprzętów i wyposażenia u miejscowej ludności Reifeisen. Rezydencja miała być gotowa w ciągu 7 dni i oddana do użytku w szabat, kiedy Żydzi nie mogą wykonywać pracy. Cała rada została wezwana przed oblicze komisarza, gdzie hitlerowiec publicznie spoliczkował Reifeisena i resztę jej członków. Reifeisen miał powiedzieć wtedy: „żaden Niemiec nie będzie mógł mnie więcej uderzyć w twarz”. Tego samego dnia powiesił się w swoim ogrodzie.
Pierwsza masowa akcja hitlerowców przeciwko bolechowskim Żydom miała miejsce 28 X 1941 r. Kaci spędzili ich do budynku w Wołoskiej Wsi, zamknęli szczelnie okna i zatkali komin, aby przebywający w środku zatruli się wydobywającym sie z pieca tlenkiem węgla. Zanim to nastąpiło, kazali kobietom i dziewczętom tańczyć nago. Rabin Landau razem z tłumem recytował modlitwy, a pianista Brukenstein grał żałobne melodie. Gestapowcy deptali leżących na podłodze. Ci, którzy przeżyli, zostali rozstrzeliwani w lesie pod Bolechowem – na każdego Żyda hitlerowcy przeznaczyli jeden pocisk. Jeśli został tylko postrzelony, pochowano go żywcem w zbiorowej mogile.
Druga akcja likwidacji Żydów miała miejsce w sierpniu 1942 r. Spędzono ich wówczas na dziedziniec ratusza, gdzie musieli leżeć przez 60 godzin twarzą do ziemi. Hitlerowcom aktywnie pomagali Ukraińcy. Wiele osób zmarło z głodu, pragnienia, w wyniku tortur. Ciężarne kobiety kopali w brzuchy, niemowlętami rzucali o ścianę. Ci, którzy przeżyli, zostali wywiezieni do obozu zagłady w Bełżcu. Jedną z dwóch uratowanych z transportu osób był Benno Reisman, który pozostawił opisy bestialstw dokonanych na swoich braciach. Wyciągnął go z pociągu niemiecki milicjant, jako przydatnego pracownika. Reisman obserwował odjeżdżający pociąg, w którym znajdowała się cała jego rodzina. Wszyscy zginęli. „Nie mogłem płakać. Wydawało mi się, że ziemia rozstępuje się pode mną, a ja tonę”.
Getto zostało utworzone wokół rynku i przylegających uliczek. Zlikwidowano je w grudniu 1942 r. Część Żydów została rozstrzelana na miejscu, reszta na miejscowym kirkucie, gdzie pochowano ich we wspólnej mogile. Przy życiu pozostały jednostki. Niedobitków hitlerowcy rozstrzelali na kirkucie w marcu 1943 r. Podobno uratowało się tylko 48 osób spośród kilkutysięcznej żydowskiej społeczności miasteczka.
Wspomnienia o zagładzie bolechowskich Żydów pozostawił także Daniel Mendelsohn, autor wielokrotnie nagradzanej książki „Zagubieni. Poszukiwania sześciu spośród sześciu milionów” (The Lost: A search for Six of Six Million), która została przetłumaczona na kilkanaście języków.
Ostatni Żyd wyprowadził się z Bolechowa w 2003 r.
Stary cmentarz żydowski znajduje się prz ul. Mandryka (wejście przez prywatną posesję z blaszanym płotem – klucz do cmentarza u właściciela domu).
źródła:
Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego
www.nto.pl – Moje Kresy. Bolechów i jego legendy (1) Stanisław S. Nicieja
(eng) Wspomnienia Benno Reismana i Estery Jakubowicz
http://www.jewishgen.org/Yizkor/bolekhov/Bolekhov.html#Yid-301