
Nie po to przyjechał
Tu jeden gość się skarży na tiktoku, że pogrzeb mamy mu wyszedł 12tys..$ Z tego 2 tysiące organizacja pochówku, a 10 tysięcy łapówka, żeby wyjechać z powrotem za granicę, gdzie mieszka od wybuchu wojny. I że wszystko przez tych, którzy sobie „super biznes wymyślili”, i że nie po to przyjechał na pogrzeb, żeby i siebie pogrzebać. A drugi, też na tiktoku, dowodzi, że lepiej być barmenem w Rumunii, niż trupem w Ukrainie. I że on jest patriotą, bardzo, że chce, żeby Ukraina jak najszybciej wygrała tę woїnę, a on wtedy wróci, albo nie, zależy, czy mu Rumunia mocno wejdzie. Co sądzicie? Czy patriotyzm ma jeszcze rację bytu w takich okolicznościach, czy patrioci to ci, którzy wymrą naturalnie, bo sami idą dobrowolnie na śmierć?