Mit Galicji dodał do swoich „smaków” nadesłany przeze mnie przepis Marii Disslowej. Tylko że… ciasto w oryginale nazywa się „piernik wojenny”, przepis pochodzi pewnie z okresu I wojny światowej, a ciasto jest bardzo tanie i z niewyszukanych składników, w sam raz na wojenny czas, który, nie da się ukryć, znów mamy. Tymczasem Mit Galicji zmienił nazwę i usunął z opisu moje komentarze na ten temat.
Dlaczego? O wojnie nie wypada przy stole?
Ktoś powie, przecież we Lwowie nie toczy się wojna. Bezpośrednio – nie. I wojna światowa też miała we Lwowie tylko epizod. Ale skutki odczuwamy mocno – wzrost cen, kryzys, brak pracy. Dla kogoś, kto jak ja pracował jako przewodnik polskich grup spadek zamówień prawie do zera. A prawie wszystkie umowy najmu są rozliczane w dolarach, co oznacza podwyżkę o 100%.
Ale przepraszam, może ktoś je akurat. Smacznego.
*** dopisane po godzinie:
Narobiłam szumu, a wyjaśniło się, że sama nazwy nie wysłałam do „Mitu Galicji”, więc moja wina. A już zdążyłam sobie interpretację dopisać :( Poprosiłam, żeby poprawili.
[ tekst pochodzi ze strony https://www.facebook.com/klozacd ]