Chyba każdy Polak, który był we Lwowie, był na Cmentarzu Orląt. Ten, kto nie był, zna jego sylwetkę z prasy lub telewizji, dzięki batalii którą toczono z władzami Lwowa o jego odbudowę. Mało kto jednak wie, że we Lwowie znajdują się dwa cmentarze Orląt.
Drugi zajmuje pole 38 na Cmentarzu Janowskim i został założony w latach 30-stych, więc później niż ten na Łyczkowie. Jest też mniejszy – spoczęło na nim ok. 600 osób (na Łyczakowie prawie 3000) i skromniejszy – Towarzystwo Opieki nad Grobami Wojskowymi miało mniejsze możliwości finansowe niż Straż Mogił Polskich Bohaterów – organizacja opiekująca się cmentarzem wojskowym na Łyczakowie.
Kwatera na Cmentarzu Janowskim także rozplanowana była na tarasach, a praktycznie jedyną jej ozdobą był wysoki granitowy krzyż i ołtarz, ustawiony w lipcu 1939 r.
W pierwszych dniach września toczyły się zacięte walki o miasto z Niemcami, między innymi na samym Cmentarzu Janowskim. Prawdopodobnie wtedy ucierpiał krzyż, który pozbawiony jest części prawego ramienia i nosi ślady po kulach. Prawdziwą tragedię przyniosły kwaterze jednak lata 70-te XX w. W czasie, kiedy celowo niszczono Cmentarz Orląt i sąsiednią kwaterę żołnierzy ukraińskich, na polu 38 zaczęły powstawać nowe, cywilne nagrobki. Nie było zmasowanej akcji niszczenia, ale cmentarz w ponad 90% przestał istnieć. Do dziś przetrwało kilkadziesiąt bezimiennych krzyży, pomnik i co ciekawe – tablica fundacyjna informująca o pochowanych tam obrońcach Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich (wyrażenie, które nie pojawia się w żadnym miejscu na Cmentarzu Orląt ze względu na opór władz ukraińskich).
Przy drugiej, trzeciej czy kolejnej wizycie we Lwowie, lub jeśli czas pozwala – przy pierwszej, warto udać się na Cmentarz Janowski i odwiedzić także tamtejszą, zapomnianą kwaterę Orląt.
Dojazd z centrum tramwajem nr. 7 oraz busikami (kierunek Riasne)