
haft krzyżykowy
Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego na Ukrainie haft krzyżykowy jest tak popularny? Można wręcz stwierdzić, że jest to jeden z symboli tego państwa.
Motyw „wyszywanki” pojawia się wszędzie, od jednorazowych reklamówek na zakupy po tatuaże. Nie wspominając już o tym, że każdy „prawdziwy” Ukrainiec/Ukrainka musi mieć w szafie co najmniej jedną wyszywaną „soroczkę”, którą ubiera na uroczyste okazje.
Tymczasem tradycja ta nie jest wcale taka stara, a do tego ma… zupełnie nieukraińskie korzenie! Do 1850 r. technika haftu krzyżykowego była na Ukrainie praktycznie nieznana.
***
W 1861 r. do Moskwy przyjechał Henryk Brocard, syna paryskiego perfumiarza. Choć stolica Rosji raczej nie pociągała swoimi zapachami, Brocard założył fabrykę drogeryjną, która wkrótce osiągnęła ogromny sukces w Cesarstwie Rosyjskim i poza jego granicami. Zdobył zaszczytny tytuł dostawcy carskiego, a caryca Maria Fiodorowna firmowała swoją osobą flagowy produkt – perfumy „Bukiet Imperatorowej”.
Jednak o jego sukcesie zadecydowała nie obecność w alkowach Carskiego Sioła, ale pod strzechami. Brocard dotarł ze swoją produkcją do najbiedniejszych. Jego „mydło ludowe” kosztowało zaledwie jedną kopiejkę. W marketingu pomagała mężowi żona, Charlotta. To jej pomysłem był „bonus” – na opakowaniu mydła znajdowały się wzory haftu. Tak, haftu krzyżykowego. Ładne, proste w wykonaniu wabiły oko i momentalnie zdobyły ogromną popularność, w krótkim czasie wypierając tradycyjne hafty regionów Imperium Rosyjskiego, w tym Małorosji, czyli obecnej Ukrainy. Ponad 200 ściegów używanych wcześniej przez hafciarki poszło w niepamięć.
O ile dawne wizerunki niosły ze sobą często treści symboliczne, nierzadko sięgające czasów przedchrześcijańskich, tak nowe wizerunki miały być po prostu ładne. Nowe wzory na terenie Ukrainy rozpowszechniły się głównie w okolicach Kijowa i pobliskich wielkich miast, do których docierała produkcja firmy Brocard & Co. Mydlarnia zaczynała od obrotu wysokości 3 rubli miesięcznie, a doszła do 2,5 miliona. Łatwo policzyć, ile opakowań ze schematami haftu trafiło pod strzechy.
Henryk Brocard zmarł w 1900 roku. W Rosji wkrótce wybuchła rewolucja i fabryka została znacjonalizowana.
W 1991 r. w Niemczech powstała nowa firma o nazwie Brocard. Zajmuje się ona dystrybucją perfum i kosmetyków na terenie Ukrainy. Perfumerie tej marki znajdują się i. in. w centrum Lwowa.
Nie znalazłam na ten temat żadnej informacji, ale taka zbieżność nazw nie może być przypadkowa?
ciekawy artykuł o Henri Brocardzie (ros.)
I my zakupiliśmy koszulę z wyszywanką dla dziecia-w przedszkolu furrorę zrobiła. Pamiętam, że będąc we Lwowie dokupiliśmy jej jeszcze sliczny T-shirt z napisem „I love Ukraine” – znaczy się patriotyzm chcieliśmy w młodym sercu zaszczepić… a o mało kręgów szyjnych nie zgniotłam przy zakładaniu, bo otwór na głowę okazał się za mały :D
A dziecię jakiej płci? Trzeba było zawiązywaną pod szyją kupować ;)
Właścicielka wyszywanki ma na imię Alicja i ma 4 lata:) Koszula z wyszywanką jest zawiązywana pod szyją i jest ogólnie prześliczna-zkupiona we Lwowie (na takim małym bazarku niedaleko Opery. Były tam również sprzedawane starocia). Za mały okazał się chiński T-shirt:)
Widać Chińczycy mają mniejsze głowy ;)
Mój młodszy też ma 4 lata.