fbpx

Zaleszczyki utracone

 

Przejeżdżając przez Podole, postanowiłam poszukać śladów dawnej świetności Zaleszczyk. 
Przed wojną był to modny kurort, w którym wypoczywali najznamienitsi, m. in. marszałek Piłsudski. Przyciągał specyficzny, zbliżony do śródziemnomorskiego mikroklimat, dwie plaże nad Dniestrem, sady morelowe, modne pensjonaty i wille. Miałam nadzieję, że odnajdę choć daleki blask pięknego letniska.

Niestety, nie zachowało się prawie nic z danej zabudowy – Zaleszczyki były bardzo zniszczone w czasie wojny – ani nawet z dawnej atmosfery. Ciekawy i oryginalny klasycystyczny ratusz rozebrano w 1969 r. stawiając w zamian radzieckiego potworka. Ciężko dziś uwierzyć, jakim tętniącym życiem ośrodkiem było to senne i nędzne miasteczko przed wojną…

Jeśli będziecie przejeżdżać przez te okolice, warto rzucić okiem na Zaleszczyki z góry, z przeciwnej strony Dniestru. Najlepszy widok jest w okolicy fabryki wód mineralnych „Chreszczatyk” i pobliskiego klasztoru.

Zaleszczyki przedwojenne

(zdjęcia archiwalne za zgodą NAC)

Zaleszczyki dziś

0 0 votes
Ocena artykułu
Subscribe
Powiadom o
12 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Pojechałem tam w 2013, ale niestety śladów dawnych Zaleszczyków już nie ma. To co znałem ze zdjęć i z artykułów w Wyborczej już nie istnieje. No i klimat tego miejsca został zatracony. Bez turystów, bez galanterii XX-lecia międzywojennego i dawnej architektury sama przyroda to za mało. Ale może kiedyś Ukraińcy przywrócą temu miejscu jego rangę i splendor.

Żal pozostał żal i smutek

Ach, Zaleszczyki… To kolejne miejsce, które muszę odwiedzić. Tam urodził się mój pradziadek. Wybrał karierę wojskową, osiadł w Krakowie, ale przecież równie dobrze mógł trafić do Lwowa…
Jego córka, starsza siostra mojej babci poślubiła Mieczysława Ostrowskiego, bratanka ostatniego prezydenta polskiego Lwowa, Stanisława Ostrowskiego.

Miało być: poślubiła Mieczysława Ostrowskiego, BRATA ostatniego prezydenta polskiego Lwowa, Stanisława Ostrowskiego.

Spoko, spoko :) Niecierpliwie czekam na jutrzejszą aktualizację :)))

Nic z tego :).
Wersją ostateczną pozostaje: siostra mojej babci poślubiła brata Stanisława Ostrowskiego.

Ach, no trudno… :)
Całuję rączki!
:)

Jeżeli chodzi o Zaleszczyki, to obecnie najbardziej, przy dzisiejszych realiach geopolitycznych, brakuje granicy polsko-rumuńskiej, która dzięki szczodrości Rosjan leży sobie odłogiem centralnie na Ukrainie. Ciekawe czy Ukraińcy zdają sobie sprawę, że gdyby nie decyzje w Moskwie, Czerniowce, Chocim i ogólnie północną Bukowinę oraz Budziak zobaczyliby w tym swoim rozdętym ponad miarę pseudo imperium jak świnia niebo.

Ja już nie dożyję, ale „Pax Americana” w naszej części Europy właśnie się kończy. Niebawem każdy (pierwsze Węgry, potem Rumunia, zresztą wzajemnie się pozabijają) sięgnie po swoje za wyjątkiem nasyconej niemiecką ziemią RP, bo nam się po prostu to nie opłaca. Ale bardzo chciałbym zobaczyć mapę tegoż rejonu, tak np. z 2050. Bardzo.

No, ale lwy w kartonach, a Lwów to dla nich po polsku „Lviv”. Skoro Ukraińcy wstydu nie mają, rozumu też nie, więc niech reszta robi z nimi co chce. My i tak znowu możemy niestety liczyć tylko na siebie – więc wsjo rawno. Co ma być to będzie. Niestety.

:)

Byłem w Zaleszczykach dwukrotnie, szukając śladów dawnej ich świetności…. Niestety, nic z nich do dzisiaj nie zostało – obecnie jest to zapyziałe miasteczko, nie różniące się od innych podolskich miejscowości.

Wiem… Tak wygląda każde miasto bez prawowitego i prawdziwego gospodarza. Na nasze miejsce i klimat starego, dobrego świata przyszły wraz z Rosjanami jakieś przybłędy, przeszczepy i wszędzie jest jedna wielka nicość. Ze Lwowem jest nie wiele lepiej. Jest tylko nieźle przypudrowany, jak np. nie przymierzając cudem zachowane resztki centrum Bukaresztu.
Za 50 lat nie będzie czego zbierać. O ile wcześniej nie polegnie w wojnie, jak ongiś Grozny…
Jeszcze do niedawna chciałem we Lwowie umrzeć, ale cóż, wiadomo, planowanie to lipa… :)

Nikomu. Akurat tam w taki sposób zarządzają u siebie.

De la Nistru pân’ la Tisa, tot Românul plânsu-mi-s-a.

Ale kiedyś w końcu przestaną płakać, a wy zwrotnie wyskoczycie z fantów na rzecz Rumunii :)

Visit Us On FacebookVisit Us On InstagramVisit Us On Pinterest