po polsku: lustro
Podsłuchane w szatni na basenie:
– … a na przykład kanapka: ja do niej mówię, ile kosztuje kanapka, a ona nic, stoi i nic. No to ja jeszcze raz, ile kosztuje kanapka, a ona dalej nic. No to mowię, ile chleb z kiełbasą kosztuje – dopiero zrozumiała.
– A patelnia? Patelnia to samo. I rower. I szuflada. Moja mama tak mówiła, bo babcia tak mówiła, a babcia była Polką. Mama nawet tę ulicę za Prochową Wieżą, jak jej – Łysenki – nazywa Kurkową, bo tak się za Polski nazywała. Albo psycha. Pewnie nawet ty nie wiesz, co to jest psycha. Wiesz?
– Nie.
– Lustro. Też po polsku. Od babci wiem.
zobacz także:
Subscribe
Login
0 komentarzy