tynk leci
Wczoraj w naszej kamienicy, w historycznym centrum miasta, odpadł tynk ze stropu na klatce schodowej. Na sąsiadkę z dołu, która właśnie zamiatała.
Sąsiadce nic się nie stało, ale przebywała w stanie szoku, po czym sprawę przyszła zbadać komisja z ŻEKu, czyli organu państwowego odpowiedzialnego za porządek i ład w naszym budynku. Komisja za pomocą kija od szczotki poobtłukiwała sufit dookoła, żeby spadło wszystko, co miało spaść, po czym stwierdziła, że nic się nie stało, skoro nikt nie ucierpiał, i że w innych budynkach gołe cegły już są od dziesięciu lat, więc nasza kamienica na tym tle i tak się nieźle trzyma.
Sąsiadka stwierdziła, że trzeba było d razu do UNESCO dzwonić, zamiast zawracać sobie głowę komisją z ŻEKu.