Jazda ukraińskim pociągiem jest nie tylko jednym ze sposobów podróżówania, swego rodzaju, atrakcją samą w sobie. W dodatku tanią – 12-godzinna podróż może kosztować mniej niż 25 zł.
Pociągi ukraińskie, projektowane w czasach ZSRR były przeznaczone przede wszystkim na trasy dalekobieżne. W Polsce rzadkością są połączenia kolejowe o długości 800, 1000 i więcej km – tutaj są normą. Dlatego też wszystkie miejsca w pociągach dalekobieżnych są leżące, a w cenie biletu jest pościel i często herbata (jeśli nie ma, można ją dokupić w każdym wagonie).
Prowidnyk

To najważniejsza osoba w każdym wagonie, on (lub ona) sprawdza bilety i dokumenty przy wejściu do wagonu (bilety są imienne), pilnuje porządku, roznosi pościel, budzi przed stacją docelową. Prowidnyk ma na początku wagonu swoją kanciapkę, w której może się przespać na zmianę ze swoim zmiennikiem, w której trzyma specjalny futerał na bilety, dzięki któremu wie, kto ma gdzie wysiąść, i w której znajduje się zazwyczaj jedyne w wagonie gniazdko elektryczne (jak więc sami rozumiecie, jest panem życia i śmierci).
Prowidnyk obsługuje także samowar, w który jest wyposażony każdy wagon, roznosi herbatę (ostatnio także kawę) w charakterystycznych szklankach z metalowymi uchwytami. Dawniej uchwyty były zdobione motywami sowieckimi (sierp i młot, militaria, loty kosmiczne itp.), teraz wyparły je neutralne światopoglądowo z napisem „koleje ukraińskie”.
Wagony
Przed podróżą pryncypowe znaczenie ma wybranie typu wagonu. Typy są trzy: płackartny, kupe i SV. Ostatni, sporo droższy od poprzednich jest rzadko wybierany. Ma on dwa miejsca w przedziale – umieszczone obok lub jedno nad drugim. W ostatniej konfiguracji łóżka są sporo szersze od standardowych, ale nigdy nie wiadomo, na jaki wagon i z jaką konfiguracją się trafi.
Kupe
Wagon z dziewięcioma zamkniętymi przedziałami. W każdym przedziale są 4 miejsca – dwa dolne i dwa górne. Pod dolnym łóżkiem znajduje się skrzynia na bagaż. Dolne miejsca (oznaczone numerami nieparzystymi) mają większe wzięcie i są wykupywane w pierwszej kolejności.
Na górne łóżko można się dostać po rozkładanej drabince umieszczonej na bocznej ściance.
Przedział można zamknąć od środka, co wpływa równoczesnie na podniesienie i obniżenie poziomu bezpieczeństwa – zależy z kim się jest w przedziale.
Płackart
Autentyczny folklor i prawdziwa kwintesencja jazdy ukraińskimi pociągami.
Wagon ma również 9 przedziałów, ale otwartych.

1- toaleta; 2 – schowek na pościel; 3 – przedział prowidnyka; 4 – przedziały dla pasażerów; 5 – toaleta; 6 – tambur (przedsionek); 7 – korytarzyk przy toalecie; 8 – korytarz; 9 – korytarz; 10 – samowar; 11 – przedsionek;
W każdym znajdują się także 2 dodatkowe boczne miejsca po drugiej stronie korytarza, które w dzień przekształacają się w dwa siedziska i stolik.

Miejsca w płackarcie są krótsze niż w kupe, a boczne są jeszcze krótsze. Osoba powyżej 1.65 m wzrostu może mieć problem z wyprostowaniem się na tym miejscu. Boczne meijsca mają numery od 37-54, podobnie jak w innych wypadkach miejsca nieparzyste są na dole, parzyste na górze.
Kiedy tylko pociąg rusza, zaczyna się życie towarzyskie wagonu, przez niektórych nazywane „synchronicznym striptizem na 54 osoby” – wszyscy zaczynają się rozkładać ze swoimi betami, rozbierać, mościć w pościelach i jeść. Potrawami tradycyjnie spożywanymi w pociągu są jajka na twardu o kurczak z rożna, nierzadko zapijane mocniejszymi trunkami, i to od razu po starcie. Wagon płackartny to wymarzone miejsce dla lubiących „integrować się” z miejsowymi. Kto za tym nie przepada, odradzam ten środek transportu, bo integracji raczej się nie uniknie. A tutaj znajdziecie obrazki, które są codziennością płackartnych wagonów.
Najgorsze miejsce w całym wagonie
To miejsce nr 38. Znajduje się ono w samym końcu, na górze i z boku korytarza, w bezpośrednim sąsiedztwie toalety. Miejsca 34-37 przez to sąsiedztwo też nie należą do najbardziej pożądanych. Z toalety zazwyczaj nie śmierdzi, ale jest do niej ciągły ruch, co nie pozwala spokojnie się wyspać.
Toaleta
W przeciwieństwie do wagonów, toaleta nie posiada specjanych udogodnień i podróż 2-tygodniowa (a tyle jedzie pociąg na najdalszych połaczeniach na terenie byłego ZSRR) pod względem higienicznym pozostawia wiele do życzenia. W większych miastach toaleta jest zamykana. Godziny zamknięcia toalet są wywieszone na drzwaich.
Inne udogodnienia
Panuje powszechna opinia, że w ukraińskich pociągach zimą okna się nie domykają, za to latem są szczelnie „zakryte na zimu”. Otóż ten nieodłączy element folkloru kolejowego odchodzi w przeszłość, gdyż coraz częściej w pociągach można spotkać kilmatyzację. Miałam okazję przekonać się o tym na własnej skórze, kiedy w nagrzanym jak sauna przedziale, którym wracaliśmy z Odessy (było ponad 30 st., a okno oczywiście nie otwierało się, nawt nie była przewidziana taka możliwość) w ciągu kilkunastu minut po ruszeniu pociągu zrobił się miły chłodek.
Ciekawym udogodnieniem są też, choć zorganizowane bez udziału ukraińskich kolei, dostawy żywności do pociągu. Na dłuższych postojach można wyjść na peron i od miejscowych babuszek kupić robione przez nie pierogi, czebureki czy inne specjały. Oczywiście na własną odpowiedzialność, choć nie są mi znane przypadki zatruć z tego powodu.
A Wy? Macie swoje wspomnienia z podróży ukraińskimi pociągami? Podzielcie się nimi! Do komentarza można dodać zdjęcie.
* Czy wiesz, że możesz komentować logując się za pomocą facebooka, google, twittera, disqus lubbez logowania? Wystarczy, że klikniesz ramkę Rozpocznij dyskusję> Nazwa> Wolę pisać jako gość.