
Lwów od kuchni #10: chrust (faworki)
Jutro tłusty czwartek!
Jak zawsze niezawodny przepis od Marii Disslowej. Od kilku lat robię je zawsze na tłusty czwartek. Przepraszam tym razem za kiepskie zdjęcia, robione telefonem, dość dawno temu. W może jutro zrobię lepsze ;)
1/2 kg mąki, 4 całe jaja, 1 kieliszek rumu, 6 dag masła, sól, 6 dag cukru, śmietana; 1 kg smalcu do smażenia; cukier waniliowy do posypania
Przesiać na stolnice mąkę, zmieszać nożem z masłem, zrobić w środku dołek, dodać jaja, cukier, nieco soli i rum, zarabiać nożem, wrabiając coraz więcej mąki, dolewać tyle śmietany, aby ciasto było trochę rzadsze jak na pierogi. Wałkować po kawałeczku jak na pierogi, krajać w paski, przewijać przez środek, smażyć na rozgrzanym smalcu; najpierw wrzucić kawałek ciasta i spróbować, czy będzie się rumienić. Po usmażeniu posypać gorące cukrem waniliowym.
W moim przepisie nie daje się całych jaj, tylko ich żółtka. Dzięki temu faworki są bardzo kruche – jak prawdziwy chrust. Polecam!