Zamierzałam (w sobotę, 5.12) zrobić trochę zdjęć w czasie, kiedy moje dzieci będą grały w piłkę, a okazało się, że po treningu będzie niespodzianka – Pogoń Lwów odwiedzi św. Mikołaj (już trzeci w tym roku :O) – więc wyszedł jeszcze film. Warunki były nienajlepsze, a ja nieprzygotowana, więc przeprzaszam Was za kiepską jakość zdjęć. Dziękuję też Gienkowi za montaż, który ukrył wiele niedociągnięć, a dzięki jego operatywności zdążyłam jeszcze na Spotkania Ossolińskie z Krzysztofem Szwagrzykiem. Dodatkowo zebrałam wczoraj mnóstwo życzeń, bo według wschodniego kalendarza było Katarzyny. I zdjęcia w sobotę też mi się udało zrobić, w tzw. domkach kolejowych, o czym na pewno wkrótce napiszę. Poznałam tam też ciekawą panią, która mi wiele opowiedziała.
Można więc powiedzieć, że wczorajszy dzień był bardzo udany, jak zresztą przewidywałam z samego rana :)