Wsiadam do tramwaju. Niemiłosierny tłok. Dziś Dzień Emeryta i emeryci ruszyli na miasto. Motornicza się denerwuje, bo pasażerowie wystają z tramwaju i nie chcą się zamknąć drzwi.
– Wchodzić, głębiej, głębiej, bo drzwi się nie zamkną! Zepsujecie tramwaj i wszyscy będą iść pieszo! Ot, baba, no! Zwiesiła sie na schodku i stoi jak słup! Nie pojadę, dopóki baba nie wyjdzie!
– Ja nie baba, ja kobieta! – babula na to.
– Baba, i do tego głupia! Wysiadaj pani z tramwaju! – pozostali pasażerowie ją zakrzyczeli.
– A dla czego ja mam wysiąść? Niech jakaś młoda dziewczyna wysiądzie, ma zdrowe nogi, niech na piechotę idzie!
W koncu babula dała za wygraną, ale na odchodnym rzekła jeszcze jednemu z mężczyzn, który ją usilnie namawial, żeby jednak wyszła: – a żebyś zdechł. Drzwi się domknęły. ledwie jednak ruszyliśmy, zaczęło się na nowo:
– Niech się pan tak na mnie nie pcha, panie!
– Ja trzydziesci pięć lat tramwajem jeżdżę, nie będziesz mnie, sikso uczyła! Trzeci raz do tramwaju wsiadła i się szarogęsi!
– Niech pan nie obraża dziewcząt, spokojnie!
– Nikt cie nie pytał o zdanie, śmierdzący pijaku!
To już prawie doszło do rękoczynów, bo pan nazwany śmierdzącym pijakiem stracił cierpliwość.
– Panowie, nie wstyd wam przed młodzieżą?
Atrakcja za jedyne 75 kop.