Nie znam chyba osoby, która nie lubiłaby oglądać starych zdjęć. Ja osobiście mogę to robić godzinami, odnajdując wciąż nowe szczegóły, wcześniej niezauważone. To trochę jak podróż w czasie ;)
Chcę Was także zabrać w tę podróż, dlatego wynalazłam na początek pocztówkę z widokiem ulicy Łyczakowskiej z 1914 r., której przyjrzymy się uważnie, zwracając uwagę na kilka szczegółów. Na początek współczesne zdjęcie tego samego miejsca dla porównania:

Jak widać, zabudowa na tym odcinku nie zmieniła się prawie wcale przez ostatnie 100 lat! Rzuca się w oczy brak muru po prawej stronie, który otaczał kościół benedyktynek (mylnie nazywany często kościołem klarysek). W tym miejscu rozszerzono ulicę kosztem szerokiego niegdyś chodnika. Rozebrano też boczną kruchtę kościoła, niewidoczną zza drzewa, ale odnajdujemy ją na innej pocztówce, z 1906 r:

Inaczej przebiegają też tory tramwajowe – na starych zdjęciach są fantazyjnie wygięte, ale tylko po to, żeby umożliwić skręt na pl. Cłowy i dalej na Wały Gubernatorskie. Na obu zdjęciach jeździ już tramwaj elektryczny – na tym odcinku uruchomiony jesienią 1894 r., jako drugi odcinek we Lwowie. Szerokość ulicy pomiędzy torami i mały ruch pozwalały na urządzanie po środku postoju – na przykład dorożek, co widać powyżej. Zwyczaj ten został lwowiakom do dziś.

Latarnia gazowa. Pisałam o nich niedawno w historii o lwowskiej gazowni. Na zdjęciu stoi także latarnia elektryczna – także po prawej, na samym brzegu zdjęcia. Nie widzimy jej zwieńczenia, bo latarnie elektryczne były dużo wyższe od gazowych, dawały też dużo więcej światła (w przybliżeniu 20x więcej). Stawiano je we Lwowie od 1900 r., ale tylko przy głównych ulicach, i jak widać – oszczędnie.

Wskazówka, czy raczej znak drogowy dla dorożkarzy: JECHAĆ STĘPO. Innymi słowy: zwolnij. Pewnie ze względu na spory ruch pieszych, którzy, jak widać, już wtedy wchodzili na jezdnię w dowolnym miejscu.

Mojżesz Backtrog. Prowadził przy Łyczakowskiej 1 zakład zegarmistrzowski. Warto zwrócić uwagę na ciekawy kształt markizy nad wejściem – dziś już się takich nie spotyka, a najwyraźniej były powszechne, bo kawałek dalej jest druga taka sama.

Widzicie napis APTEKA? Istnieje do dziś. Dawniej nazywała się „Pod rzymskim cesarzem Tytusem”. Co ciekawe, apteka o długim już rodowodzie, bo założona w 1819 r. przez Teodora Torosiewicza, przedstawiciela znanej rodziny ormiańskiej, funkcjonowała wcześniej przy ul. Czarnieckiego 10 (dziś Winniczenki) i dopiero w 1914 r. została przeniesiona na Łyczakowską 3. Można rzec – przed chwilą ;)
Jesteście ciekawi kolejnych odcinków?