Och, jak to miło przebimbać cały dzień! A więc, co zrobiłam dzisiaj: obejrzałam śliczny, zapewne secesyjny witraż na klatce schodowej w pewnej kamienicy, zajrzałam na Czechowa 16, czy wszystko jest jak dawniej – na szczęście jest, przeszłam się Łyczakowską, kupiłam dwie książki na bazarku pod pomnikiem Fedorowa, obejrzałam wystawę w galerii „Dzyga”, wypiłam kawkę „Pod Klepsydrą”… no i na nic innego już nie starczyło czasu.