
sobota, 9 czerwca
Niespodziewanie wynikła dzisiaj spontaniczna wycieczka na Łyczaków – oglądanie naszego przyszłego, ewentualnie, mieszkania. Pojechałam z Ludmiłą, a właściwie poszłyśmy na piechotę z centrum, i Luda całą drogę niosła Martę na rękach (ona bardzo chciałaby już zostać babcią). W drodze powrotnej Marta częstowała wszystkich w marszrutce chrupkami.
Okazuje się, że nikt nie wie na pewno, kiedy przyjeżdża Papież (?).
zobacz także:
Subscribe
Login
0 komentarzy