Podwórko zgubionych zabawek

Pisałam kilka dni temu, że Podwórko zgubionych zabawek zostało uprzątnięte, na działce ma prawdopodobnie powstać pub. Jakoś człowiek jest tak przekonany, że to, co ma, będzie już na zawsze, że nie przywiązuje do tego większej wagi. Szukałam zdjęć, żeby choć tak upamiętnić miejsce, które prawdopodobnie znikło na zawsze, ale znalazłam tylko kilka, choć byłam tam przecież wiele razy, z Wami – w czasie wycieczki Podwórka, sama czy ze znajomymi.

Nie pamiętam, kiedy to się zaczęło, może jakieś 10 lat temu? Podobno jeden z mieszkańców zaczął ustawiać na podwórku stare zabawki. Na początku kilka, potem zaczęło ich przybywać, bo przynosili je także inni ludzie. Dla Ukraińców klimat był nostalgiczny, bo wśród zabawek było dużo takich, które pamiętali z dzieciństwa (produkcja w ZSRR nie była specjalnie urozmaicona).

Zabawek wciąż przybywało, a jednocześnie były w coraz gorszym stanie – wyobraźcie sobie pluszowe zabawki po kilku sezonach na dworze. Atrakcja zaczęła budzić mieszane uczucia. Podwórko wyglądało jak sceneria jakiegoś horroru, na co często zwracali uwagę odwiedzający.

Żałuję, że mam tylko te kilka zdjęć. A Wy, żałujecie tego podwórka?

(zdjęcia z 2016-2018 r.)

Chcą powrotu nazwy Stanisławów
Kościół kontra fontanna

zobacz także:

Subscribe
Powiadom o
6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Śmietnik w dodatkowo zaniedbanej, centralnej części miasta. Waliło pleśnią. Szczególnie w szare zimne dni mogło u co wrażliwszych pobudzać nastroje maniakalno-depresyjne :)
Pisałem już wcześniej – nie ma czego żałować.
W ogóle wyobrażacie sobie taką osobliwość w eleganckim, przedwojennym Lwowie?
O tempora, o mores! :D
PS.
Z całym szacunkiem dla ukraińskiej nostalgii oczywiście.
;)

Ano nie był…W ówczesnej prasie pełno jest narzekań na zaniedbane ulice, brak infrastruktury i nieprzestrzeganie przepisów porządkowych. Do tego możemy doliczyć afery korupcyjne oraz liczne manifestacje polityczne często połączone z bójkami i wybijaniem szyb w sklepach, restauracjach i instytucjach. Wybuchy bomb i strzelaniny też zdarzały się częściej niż obecnie. Do tego dodajmy bałagan w dokumentach (np. przedstawiciel PAST-y prosił kiedyś Policję o asystę przy odłączaniu telefonu w domu niepłacącego abonenta – w ostatniej chwili zorientowano się, że to mieszkanie I. Mościckiego, który od kilku miesięcy jako Prezydent Polski mieszka w Warszawie). Elegancki Lwów to tylko wycinek rzeczywistości i piękny mit… ;)

Podobnie jak piszecie było chociażby w Warszawie, a już w Wilnie to kompletnie po maxie. Cały czas było świeżo po wojnie, po zaborach, prawie każdy w kieszeni miał „klamkę”, a że bieda aż piszczała to i kwitł w najlepsze bandytyzm i wyemancypowany antypolsko przez Niemców litewski i ukraiński nacjonalizm – ten drugi dokazujący też nieźle u nas w stolicy (nie bez naszej winy naturalnie).

Umyślnie poleciałem uproszczeniem w opozycji do tej ukraińskiej ekspozycji gnijących zabawek, stworzonej przez potomków wieśniaków spędzonych do Lwowa po kolejnej z kolei wojnie. Dużo by o tym pisać.

Niech tam zrobią knajpę – spotkamy się tam i porozmawiamy na żywo.
:)

Pamiętajmy, że przez Lwów w czasie I wojny przewaliły się setki tysięcy żołnierzy i cywilów, co musiało mieć wpływ na stan dróg. Ostrzał artyleryjski podczas walk polsko-ukraińskich też dołożył swoje. Wiele kamienic było (podobnie jak jest teraz) w kiepskim stanie. W latach dwudziestych zawaliła się kamienica na Krakowskiej, ofiar było sporo. Kulparków, Zamarstynów, Kleparów, Hołosko i Zniesienie były do 1930-go wsiami, że wszystkimi tego konsekwencjami, aby zaczęły przypominać miasto potrzebne były potężne nakłady. Kryzys też miał wpływ na wygląd miasta, na stokach Cytadeli bezdomni mieszkali w ziemiankach, kiedyś nawet kilka rodzin eksmitowanych ze swoich mieszkań zamieszkało na Wałach Hetmańskich. Ulicę Na Błonie, na której mieszkał Kazimierz Wajda (Szczepcio) wybrukowano dopiero w połowie lat trzydziestych. Można by długo wymieniać podobne historie, nie zmienią one jednak faktu, że Lwów był i jest wyjątkowy :)

No właśnie nie wiem, czy żałuję, że tam nigdy nie byłam. Zdjęcia to nie to samo, zwłaszcza w kwestii zapachu….

Pdf mini-guides

Ostatnie wpisy