Zakręcony Lwów #7: Kamienica z amonitem
Dziś zajrzymy do kamienicy z zagubioną przed tysiącami lat muszelką ;)
Ulica Szota Rustaweli ma dość odobliwe położenie – dwie jezdnie położóne są na różnych poziomach, jedna kilka metrów niżej od drugiej. Wynika to z tego, że jedna jest starą grogą, druga – to koryto dawnej rzeczki, która została puszczona kanałem. Wzdłuż tej dolnej jezdni na początki XX w. powstał szereg ciekawych secesyjnych kamienic.
Jedna z nich, znajdująca się na samym narożniku dawnej ulicy Kącik (później Balzera) ma ciekawą półokrągłą fasadę, co zachęca do dalszej eksploracji ;) Niestety nie znalazłam nazwiska architekta, ale widać, że był to nie byle kto.
Klatka jest wyłożona marmurową okładziną w pomarańczowych tonach. Zaraz przy wejściu odnajdujemy sprawcę tego stanu: to inżynier Królik, którego okładziny zdobią wiele lwowskich domów, a jego nazwisko można często odnaleźć przy wejściu do budynku.
Na podłodze secesyjne płytki z motywem kwiatowym:
W budynku wykorzystano także motywy nawiązujące do gotyku. Taki kształt mają dwa okienka nad wejściem doświetlające klatkę schodową, a dzięki wykorzystaniu dekoracyjnych pilastrów można pomyśleć, że to wnętrze gotyckiej katedry – popatrzcie sami :)
Do dalszej części prowadzą secesyjne, dwuskrzydłowe drzwi; zwróćcie uwagę na dekoracyjne szkło w drzwiach.
Do komunikacji między piętrami służą metalowe, ażurowe schody z bardzo elegancką poręczą w stylu secesyjnym.
Drugie drzwi prowadzą na wewnętrzne podwórko kamienicy.
I na koniec niespodzianka: obiecana zagubiona muszla jakiegoś pradawnego amonita (?), którą inż. Królik dostarczył wraz z płytami marmurowymi. A gdzie ją wyeksponowano, możecie poszukać już sami :) Adres kamienicy: Kostomarowa 20, kod na wejściu 3-8-0 (tylko ani słowa mieszkańcom, że zdradziłam Wam kod!).
* Czy wiesz, że możesz komentować logując się za pomocą facebooka, google, twittera, disqus lub bez logowania? Wystarczy, że klikniesz ramkę Rozpocznij dyskusję> Nazwa> Wolę pisać jako gość.