54. Cudzoziemki

By Published On: 25 kwietnia, 2015Categories: moim zdaniemTags: 0 Comments on 54. Cudzoziemki

Wczoraj w czasie spaceru z koleżanką-lwowianką z dziada-pradziada podeszłyśmy kupić kawę w stojącym nieopodal Politechniki samochodzie-kawiarni. Kiedy sprzedawca przygotowywał kawę, zamieniłyśmy między sobą kilka słów po polsku.

– O, dziewczyny, skąd jesteście? – spytał po ukraińsku

Tak nas zaskoczyło to pytanie, że zaczęłyśmy się śmiać. Zamawiałyśmy kawę po ukraińsku, ja bardzo dobrze mówię w tym języku, co nawet czasem rodzi śmieszne sytuacje, kiedy w najmniej spodziewanym momencie okazuje się, że nie jestem Ukrainką. O koleżankce nawet nie wspominając.

– Dobrze mówicie po ukraińsku, obie, ale od razu po akcencie wyczułem, że jesteście nietutejsze.

– I co ty na to? – spytałam lwowiankę, kiedy odeszłyśmy.

– Ja już się przyzwyczaiłam, że wszędzie jestem cudzoziemką, jak w powieści Kuncewiczowej.

53. "swojego nigdy i nikomu nie oddamy"
55. daleko, bardzo daleko

zobacz także:

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Pdf mini-guides

Ostatnie wpisy