Byliśmy dziś w Malechowie (miejscowość przy trasie z Hrebennego do Lwowa, przed samym Lwowem). Tak ni z tego, ni z owego. Chcieliśmy odnaleźć pewien cmentarz, który jest w Dublanach i wydawało się, że przez Malechów się dojedzie. Nie dojechało się. Za to zobaczyliśmy kościółek, od jakichś dwoch lat znów czynny jako rzymskokatolicki (za sowietów były w nim… mieszkania). Msze są odprawiane i po polsku i po ukraińsku, a parafia liczy ok. 30 osób. W środku zachowały się podobno przedwojenne malowidła. To wszystko powiedział mi pan, który zajmował się czyszczeniem starego drewnianego ołtarza, który będzie łużył świątyni.
Poniżej informacje nt. Malechowa ze Słownika Geograficznego (stanek na lata 80/90-te XIX w.):
