Czy przechodząc koło kościoła bernardynów we Lwowie zwróciliście kiedyś uwagę na sąsiednią pierzeję kamieniczek, jakby żywcem wyjętą z jakiegoś disneyowskiego filmu o księżniczkach? W jednej z kamienic mieści się zabytkowa apteka „Pod Węgierską Koroną”. Napis na fasadzie „Rok założenia 1772” dotyczy właśnie apteki, same budynki są wiele nowsze, pochodzą w pocz. XX w. W 2019 r. miałam okazję być na wycieczce w jednym z mieszkań w tej kamienicy.
Architektem całego zespołu był osiadły we Lwowie Czech, Karol Boublik. Kamienice łaczą cechy stylu barokowego, rokokowego i secesji, ale wyraźnie nawiązują także do historycznego sąsiedztwa – manierystycznej fasady kościoła bernardynów.
Mieszkanie, które odwiedziliśmy (należące niegdyś do właściciela apteki na parterze i całego budynku), zostało tymczasowo przerobione na biuro. Wewnątrz zachowano piece, parkiety, oryginalną stolarkę okien i drzwi, sztukaterie na sufitach, a nawet odnalezione pod tynkiem sygnatury dawnych kafelków na ścianach (znana lwowska firma J. Lewiński). Elementy dekoracyjne są także na klatce schodowej – rzeźbione portale i szyby z trawionym secesyjnym wzorem. Mocno kontrowersyjne, delikatnie mówiąc, jest, moim zdaniem, wykorzystanie w tym wnętrzu nowoczesnej wentylacji i poprowadzenie pod sufitem grubych czarnych rur, które tworzą nieprzyjemny dysonans, na szczęście łatwy do usunięcia w przyszłości.
Mieszkanie miało, nietypowo dla Lwowa, dwa poziomy*. Zachowały się schody, łączące je z pomieszczeniami na pierwszym piętrze – maleńka, wewnętrzna, drewniana klatka schodowa. Dziś mieszkanie na pierwszym piętrze ma innego właściciela i trudno dojść, jak wyglądał oryginalny układ całości zaplanowany przez architekta.
* po wizycie w Tajemnej Aptece wyjaśniło się, że na piętrze był skład apteczny. Kręcone schody łączyły mieszkanie właściciela (II p.) z tym składem, apteką na parterze oraz pomieszczeniem w piwnicy. Schody między apteką a piwnicą zachowały się.