Niedawno – latem chyba? Dwie kamienice od nas otwarto nową knajpę. Ma dwie sale w piwnicach i ogródek letni (i jesienny) koło Diany, w Rynku. Kto oglądał Kawę czy Herbatę ze Lwowa, widział ten ogródek. Wygodnie, przyjemnie, tylko że…
Knajpa nazywa się „Kryjiwka” (kryjówka) – w domyśle: leśna kryjówka banderowców. Owe dwie sale w piwnicy mają właśnie wystrój nawiązujący do tematyki – archiwalne zdjęcia, broń, a na wejściu można usłyszeć pytanie o to, czy się nie jest moskalem lub komunistą. Można sobie nawet postrzelać. Knajpa cieszy się ogromną popularnością.
Właścicielem jest Jurij Nazaruk, który wręcz mówi o „restauracji-muzeum”. Podobno w menu jest taka pozycja jak „uśmiech Nachtigallu”, „szczęśliwy sotnik”,”dzień powszedni Wehrmachtu” „dzieciństwo Stepana” (nazwy wymyślał politolog Anton Borkowskyj)…
Telewizja trąbi, że „Kryjówka” będzie nie lada egzotyką dla zagranicznych turystów.
Znaleźli się już Rosjanie, którzy sprawdzili (efekt: zachwyceni). Bo nie tylko wpuszczają, ale i wódką częstują na wejściu.
Ale nie wszyscy tacy zachwyceni. Pionierka_moris pisze, że dziwnie jej się zrobiło, jak zobaczyła w menu „słoninę koszerną po hajdamacku”. Następna potrawa nazywała się „serenada pogromu”, co skłoniło już do opuszczenia lokalu. „Już nie chciało się próbowac kapuśniaku, nie. Ani sekundy nie chciało się tam siedzieć dłużej, aż niedobrze się robiło. Szybko wyszliśmy na ulicę, poszliśmy z Rynku, a chciało się szybko wyjechać z tego miasta i z tego kraju, gdzie tak cenią własną historię i zupełnie nie potrafią uszanować cudzej”. Dalej idzie już zupełnie bez cenzury o gównopatriotach i innych rzeczach, których człowiek nie powinien cytować, nawet jak się zgadza. Kto ciekaw, niech czyta sam.
Na koniec niepodzianka. Właściciel oświadcza, że restauracja ma służyć… przełamaniu negatywnego stereotypu, że Lwów to miasto nietolerancyjne. Gdzie się bije moskala. Bo to na tych właśnie „moskali”, czyli rosyjskojęzycznych obliczona. A tutaj w takiej nawet banderowskiej kryjówce wszyscy witani z otwartymi ramionami.
A po cichu, po mału buduje się pozytywny wizerunek UPA.
„Trzynastometrowe stalle przy pomniku Badery będą miały mniejszy wpływ na ludzi, niż jedna taka restauracja”. I tu się niestety zgadzamy, panie Nazaruk.
——————-
http://www.active.lviv.ua/download.php?id=2083&mode=view
http://1tv.com.ua/news/ukraine/07/10/15/13/12.html
http://www.wz.lviv.ua/print.php?atid=59659