Wasyla
Oprócz tego, że są imieniny mojego męża, jest też tak zwany Stary Nowy Rok. To znaczy, że według kalendarza juliańskiego, który jest opóźniony w stosunku do gregoriańskiego o 13 dni, dziś jest 1 stycznia. W wierzeniach ludowych czas nie ma postaci drogi znikąd donikąd, tylko koła, które się kręci i dlatego cała przyroda jest cykliczna. Wierzono (nieświadomie, oczywiście) że to koło nie będzie się kręciło samo z siebie, człowiek musi je wprawiać w ruch za pomocą różnych magicznych rytuałów.
Właśnie przełom roku jest takim momentem, kiedy to koło niebezpiecznie zwalnia i trzeba je napędzić. Wiele rytuałów ma formę „przypominającą”, po prostu robi się to, co ma się w danym roku zdarzyć. Na przykład gdacze się jak kura, żeby kury nie zapomniały się rozmnażać, i nie wymarł kurzy ród, a ludzie mieli jajka (na Wigilię).
Do tradycji dzisiejszego dnia należy zasiewanie. Mężczyzna wchodząc do domu, czy pomieszczenia (swojego lub cudzego) rozrzuca ziarna pszenicy (na urodzaj), wymawiając przy tym formułkę – życzenia szczęścia i urodzaju. Mam zostawiął nawet Wasylowi pszenicę, żeby jej „posiał” w gabinecie w pracy. Jak Wasyl sieje na Wasyla, to może ma większą moc?
A to te formułki:
Siju, siju, posiwaju, z Nowym Rokom Was witaju, na szczastia, na zdorowja, na toj nowyj rik, szczob wam kraszcze żyłosia niż torik!
Siju, siju, posiwaju, z Nowym Rokom was witaju, ne na rik, ne na dwa, a na mnohije lita!
