Kuchnia galicyjska #12: zupa z brukselki
Sezon brukselkowy można chyba uważać za rozpoczęty. Zachęcam Was do wypróbowania starego lwowskiego przepisu na zupę z brukselki.
Wyszperałam ten przepis w książce kucharskiej autorstwa Marii Disslowej w listopadzie 2013 r. Zupa była świetna, pamiętam jej smak do dziś. A jednak zdjęcia przeleżały w komputerze ponad trzy lata, nie doczekawszy się publikacji, mało tego – zapomniałam o samym przepisie i nigdy więcej nie ugotowałam tej zupy. Dlaczego? Pewnie dlatego, że było to 29 listopada 2013 r., a 30 listopada miała miejsce brutalna rozprawa z protestującymi w Kijowie studentami, do dało początek Majdanowi. Wypadki potoczyły się wtedy bardzo szybko i nie pozwalałby na zaprzątanie myśli starymi przepisami.
Kiedy dziś o tym myślę, trudno mi uwierzyć, że minęły tylko trzy lata… Majdan podzielił nam życie na „przed” i „po”.
Zupa z brukselki
1 l. rosołu, 1 kg brukselki, 1/4 wędzonki, jarzyny, 1 cebula, 6 dah wędzonej słoniny, 3 dag mąki, szczypta szczypiorku
Gotować razem jarzyny, cebulę, wędzonkę, oczyszczoną brukselkę. Gdy wędzonka będzie ugotowana, należy ją wyjąć, zupę przecedzić, wybrać sporo ładnych główek brukselki do wazy, resztę przetrzeć z cebulką i zieloną jarzyną przez sito, wrzucić do garnka, doprawić zasmażką ze słoniny i mąki. Wędzonkę pokrajać w zgrabną kostkę, włożyć do wazy z posiekanym koperkiem, zupę dosolić i podać.
Moja zupa była w wersji wegetariańskiej, na wywarze warzywnym zamiast rosołu i z grzankami zamiast „pokrojonej w zgrabną kostkę” wędzonki, ale i tak udała się doskonale.
* Czy wiesz, że możesz komentować logując się za pomocą facebooka, google, twittera, disqus lub bez logowania? Wystarczy, że klikniesz ramkę Rozpocznij dyskusję> Nazwa> Wolę pisać jako gość.