Offshore Pub
Niedawno pisałam Wam o gmachu Banku Praskiego, w którym byłam tuż przed jego sprzedażą i zmianą przeznaczenia budynku. Po kilkumiesięcznym remoncie gmach przekształcono w biurowiec z powierzchniami do wynajęcia, działają tu także trzy lokale gastronomiczne – bar, bistro oraz pub. Dzięki temu budynek, do tej pory niedostępny dla odwiedzających, otworzył swoje podwoje. Niestety nie ziściło się moje ciche marzenie, aby udostępniono taras na ostatnim piętrze, możemy za to obejrzeć hol, klatkę schodową, oraz pomieszczenia dawnego gabinetu dyrektora nie pierwszym piętrze.
Gabinet dyrektora / Pub Offshore
W gabinecie i przyległych pomieszczeniach mieści się właśnie pub Offshore. Mimo, iż zmieniono zupełnie wystrój wnętrza, widać troskę o zachowanie starych elementów. Klubową atmosferę osiągnięto wprowadzając nieco mroku do bardzo jasnych wnętrz – ściany i sufit są pomalowane na czarno. Wymieniono podłogi, ale zachowano stolarkę drzwiową i okienną, w tym oryginalne klamki i mechanizmy rolet firmy G. Leins ze Stuttgartu, o czym informuje wybite na nich logo. Pozostawiono także drewniane panele naścienne oraz masywne szafy z drzwiami z trawionego szkła. Nie znalazło się natomiast miejsce dla ogromnego biurka i stojącego zegara z tego samego kompletu. Zachowano natomiast oryginalne ławeczki dla petentów, ale są zasłonięte kotarami.
Jak może pamiętacie, w gabinecie wisiał także duży, przedwojenny herb Lwowa. Miejsce, w którym się znajdował, również jest zasłonięte kotarą, więc poprosiłam kelnera, żeby sprawdził, czy nadal tam jest. Okazuje się, że nie, też został usunięty. mam nadzieję, że ktoś się nim zaopiekował – w obecnych czasach, kiedy panuje moda na starocie raczej mało prawdopodobne, żeby został zniszczony. Niemniej jego los jest nieznany, no i szkoda, że nie został na swoim miejscu (choćby i za kotarą).
